Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi zyla82 z miasteczka Brisbane. Mam przejechane 9654.24 kilometrów w tym 1195.44 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.17 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
I play chess at Chess.com!
PiotrStupak
Rating: 2115

zyla82's Profile Page

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy zyla82.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2011

Dystans całkowity:236.08 km (w terenie 53.59 km; 22.70%)
Czas w ruchu:13:35
Średnia prędkość:17.38 km/h
Maksymalna prędkość:65.50 km/h
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:21.46 km i 1h 14m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
59.48 km 27.00 km teren
04:13 h 14.11 km/h:
Maks. pr.:65.50 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6000

Przez Brisbane Forest Park do Ipswich

Niedziela, 31 lipca 2011 · dodano: 31.07.2011 | Komentarze 0

Na ten weekend zaplanowałem pojeździć w terenie przed przyszłotygodniowym maratonem Flight Center Cycle Epic, niestety wczoraj nie udało mi się porządnie pojeździć. Tak więc, dzisiaj rano do wyboru miałem albo rower i zaplanowany dzień wcześniej wyjazd do Ipswich albo wypad nad ocean ze znajomymi, zwyciężył głód jazdy, który narastał już od jakiegoś czasu. Wyruszyłem chwilę po dziesiątej i pokierowałem się na pierwsze poważne wzniesienie Mt Coot-tha, po czym na tej górze odbiłem już w teren do Brisbane Forest Parku, którego to mapę oprócz batonów i 3L izotonika miałem w plecaku. W parku poruszałem się tzw. Fire Trail, szlakami tymi oprócz strażników parków można poruszać się rowerem, pieszo bądź też konno.



Po drodze spotkałem kilkunastu rowerzystów, oczywiście wszyscy na MTB. Trasa bardzo interwałowa, co zjedzie się z górki to znów czeka podjazd, ale na szczęście widoki oraz spotkane zwierzęta (choć częściowo zasłonięte przez drzewa) wynagradzają trudy jazdy:


Większość trasy jechałem South Boundary trail, po czym odbiłem w kierunku Lake Manchester na Augies Road. Jak się okazało droga ta była trudna do przejechania, ze względu na nową bardzo luźną i jeszcze nie udeptaną nawierzchnię, a co więcej droga ta chyba z dziesięć razy przecinana była przez różne strumienie:


Niektóre ze strumyków miały ponad 5m szerokości, a przyznać muszę że noszenie roweru na ramieniu po śliskich kamieniach w butach SPD nie należy do najłatwiejszych rzeczy. Nareszcie po przedarciu się przez strumyki dotarłem do Lake Manchester,

niestety ale jakoś nie zaimponowało mi to jezioro i po chwili miłym singlem pojechałem do Kholo Rd, którą to wyczerpany ostatkami sił kręciłem w kierunku Ipswich na dworzec kolejowy, a że na pociąg musiałem czekać 0,5h to poczytałem sobie o fabryce pociągów jaka dawniej była w Ipswich oraz o dawnych dworcach kolejowych:

Pociągiem dojechałem do Roma St, po czym ostatnie kilometry do domu przejechałem spokojnie i padłem ze zmęczenia. Ale piwo właśnie przywraca mi siły witalne.
Kategoria Australia


Dane wyjazdu:
21.75 km 0.00 km teren
01:06 h 19.77 km/h:
Maks. pr.:63.20 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6000

Na Mt Coot-tha wieczorową porą

Środa, 27 lipca 2011 · dodano: 27.07.2011 | Komentarze 2

Po pracy postanowiłem spalić parę kalorii i wybrałem się wieczorem wjechać na Mt Coot-tha aby choć przez chwilę popodziwiać Brisbane w nocnej odsłonie.
Kategoria Australia


Dane wyjazdu:
14.50 km 14.50 km teren
01:13 h 11.92 km/h:
Maks. pr.:50.00 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6000

Mt Joyce - Park MTB

Niedziela, 24 lipca 2011 · dodano: 25.07.2011 | Komentarze 7

Wraz ze znajomymi postanowiliśmy aktywnie spędzić niedzielę i wybrać się poszaleć w nowo otwartym parku MTB na Mt Joyce. Oprócz rowerowania w planie, co niektórzy mieli odpoczynek na łonie natury połączony z "narodowym" sportem australijczyków, czyli grilowaniem. Co do samego parku to od ostatniej wizyty na mistrzostwach Australii odbywających się w tym miejscu, zmieniło się kilka rzeczy, takich jak: miejsce do zabaw dla dzieci, miejsce do grillowania oraz dziesiątki miejsc parkingowych, które tego dnia były prawie do pełna wypełnione!
Na single wyruszamy ja, Adam i Carl, natomiast Marta postanawia wybrać łatwą trasę wzdłuż jeziora.

Na samym początku miła niespodzianka, a mianowicie australijczycy wybudowali krótką trasę zjazdową naszpikowaną różnorodnymi przeszkodami na której każdy może potrenować technikę, rewelacyjna sprawa! Poniżej Adam testuję swoją technikę jazdy:

Kilkadziesiąt metrów dalej zaczynamy wspinaczkę zieloną trasą (easy) na szczyt góry, pomykając powolnie w kierunku szczytu w głowach mieliśmy już tylko o wspaniałym zjeździe jaki nas czekał:


Wjeżdżając mogliśmy podziwiać wspaniałe widoki:

Po kilkudziesięciominutowej wspinaczce nadszedł czas na zjazd, tym razem niebieską trasą (intermediate), na którym nie obyło się bez OTB, które zaliczyłem ja oraz Carl. W penych miejscach należało zwalniać prawie do zera, gdyż najmniejszy błąd skonczył by się upadkiem z kilkudziesięciu metrów.




Po zjechaniu z Mt Joyce i krótkim odpoczynku, pokręciliśmy na jeszcze jedną rundkę tym razem trasą Hidden Valley Loop.
Pytanie, znajdź niepasujący element?

Na dłuższy pobyt na szlakach niestety nie pozwalał nam czas, gdyż koleżanka Helen musiała iść do pracy, a przed nami było jeszcze grillowanie i uzupełnianie płynów izotonikiem o smaku chmielu.



W ten oto sposób zakonczyliśmy uroczy dzień na Mt Joyce do którego to miejsca z pewnościa powrócę jeszcze nie raz, a oto góra na której tak można się wyszaleć:
Kategoria Australia


Dane wyjazdu:
13.43 km 0.00 km teren
00:39 h 20.66 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6000

A miała być setka :(

Sobota, 23 lipca 2011 · dodano: 23.07.2011 | Komentarze 2

Na dzisiaj wraz z Maćkiem mieliśmy zaplanowane aby przejechać jakąś setkę, gdyż od ostatniej minęło już trochę czasu. Naszym celem była rundka po country niedaleko Main Range National Park, czyli samochodem mieliśmy do pokonania niecałe 100km do miejsca w którym planowaliśmy wystartować. Jako iż zaplanowaliśmy jazdę po asfalcie to na naszych rumakach zawitał zestaw kół z oponami semi-slick Town&Country;, czyli jak nazwa wskazuje idealnie powinny się nadawać na tego typu wypad w country. Wyruszyliśmy około 10 rano i po szybkim śniadaniu z Mcdonalda autostradą udaliśmy się do miejscowości Warrill View i której to zostawiliśmy samochód i podążyliśmy w kierunku Main Range National Parku. Nasza jazda skończyła się jednak bardzo szybko, gdyż po niecałych 7km przedni hamulec Maćka odmówił posłuszeństwa, w związku z czym wróciłem się po samochód. Szkoda było nam zmarnować okazję i postanowiliśmy choć część zaplanowanej trasy przejechać rowerem i widoki jakimi się napawaliśmy umocniły nas w przekonaniu iż nie odpuścimy i w niedługim czasie znów się wybierzemy w te rejony. A jak piękne to rejony niech opowiedzą zdjęcia:








Kategoria Australia


Dane wyjazdu:
26.08 km 0.00 km teren
01:11 h 22.04 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6000

Do Wynnum West

Środa, 20 lipca 2011 · dodano: 27.07.2011 | Komentarze 0

Po pracy pytam Maćka:
- Idziemy na rower?
- Idziemy!

No to pojechaliśmy odwiedzić kolegę z pracy do Wynnum West. Rowerami w jedną stronę, a powrót pociągiem gdyż bezalkoholowo odwiedziny nie przebiegały.
Kategoria Australia


Dane wyjazdu:
15.07 km 0.00 km teren
00:42 h 21.53 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6000

Odebrać rower

Wtorek, 19 lipca 2011 · dodano: 19.07.2011 | Komentarze 2

Do Chapel Hill autobusem odwiedzić rodzinę przed powrotem do Polski, a przy okazji odebrać zostawiony w niedzielę rower. W pracy tylko 8h, czyli jak do tej pory najkrótszy dzień jaki spędziłem w pracy :) Oby tak dalej a będzie czas na spalanie kalorii i bliższe poznawanie okolicy rowerkiem. ogólnie planowałem dłuższy dystans, ale zapomniałem bluzy a wieczór dzisiaj niezbyt ciepły, w końcu zima. Zimo wypierd...j!
Kategoria Australia


Dane wyjazdu:
15.04 km 0.00 km teren
00:44 h 20.51 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6000

Na urodziny cioci.

Niedziela, 17 lipca 2011 · dodano: 19.07.2011 | Komentarze 0

Do Chapel Hill na 50 urodziny cioci co to właśnie jest na urlopie w Australii. A że urodziny to do domu wróciłem bez roweru. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego dla Cioci!
Kategoria Australia


Dane wyjazdu:
15.10 km 0.00 km teren
00:38 h 23.84 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6000

Znów przez St Lucia

Wtorek, 12 lipca 2011 · dodano: 19.07.2011 | Komentarze 0

Tym razem o 30 sekund szybciej niż wcześniej. Mało kilometrów ale jakoś brak czasu nie pozwala na więcej.
Kategoria Australia


Dane wyjazdu:
15.10 km 0.00 km teren
00:38 h 23.84 km/h:
Maks. pr.:48.60 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6000

Rundka przez St Lucia

Niedziela, 10 lipca 2011 · dodano: 10.07.2011 | Komentarze 1

Poranny wypad dzisiaj mi się nie udał, to chociaż wieczorkiem wybrałem się na krótką przejażdżkę po okolicy. Założyłem dzisiaj zestaw kół na asfalt, no i muszę przyznać że opony Continental Town&Country; całkiem przyjemnie się toczą, czuć różnicę w oporze w porównaniu do opon używanych w terenie.
Kategoria Australia


Dane wyjazdu:
28.44 km 0.00 km teren
01:33 h 18.35 km/h:
Maks. pr.:55.50 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6000

Ustalić szczegóły urlopu

Poniedziałek, 4 lipca 2011 · dodano: 04.07.2011 | Komentarze 2

Mając tydzień wolnego w pracy, nie mogłem nie wykorzystać wolnego dnia aby nie wybrać się na rower. A że wraz z rodziną jutro wybieramy się na wycieczkę do Sydney, to postanowiłem połączyć przyjemne z pożytecznym i wybrałem się rowerem Do Chapel Hill aby ustalić kilka szczegółów wspomnianej wycieczki. Zamiast standardowej trasy dzisiaj postanowiłem się trochę zmęczyć i wspiąć się na Mt Coot-tha.


Po krótkim odpoczynku na szczycie, skręciłem w busz i wybrałem najbardziej stromy zjazd, cały zjazd na hamulcu. Swąd spalonych klocków hamulcowych czuję aż do teraz.

W Chapel Hill wypiłem kawkę i już standardową trasą przez St Lucia wróciłem na West End.
Kategoria Australia