Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi zyla82 z miasteczka Brisbane. Mam przejechane 9654.24 kilometrów w tym 1195.44 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.17 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
I play chess at Chess.com!
PiotrStupak
Rating: 2115

zyla82's Profile Page

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy zyla82.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2015

Dystans całkowity:9.00 km (w terenie 9.00 km; 100.00%)
Czas w ruchu:04:00
Średnia prędkość:2.25 km/h
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:9.00 km i 4h 00m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
9.00 km 9.00 km teren
04:00 h 26:40 km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Wschód słońca z Mt Warning

Niedziela, 11 października 2015 · dodano: 23.10.2015 | Komentarze 2

Mt Warning, czyli góra w północnej częśći stanu New South Wales, położona około dwóch godzin jazdy samochodem od Brisbane jest znana z tego iż prominie wschodzącego słońca są jako pierwsze w Australii docierają właśnie na szczyt tej góry liczącej 1158m n.p.m.
Aby zobaczyć wschód słońca ze szczytu wraz ze znajomymi Wojtkiem i Kasią oraz żoną Żanetą wyruszyliśmy koło północy w kierunku NSW. Trasa na szczyt rozpoczyna się z Breekfast Creek, na parkinku przy wejściu na ścieżkęprowadzącą na szczyt było już kilka samochodów na parkingu, tak więc wiedzieliśmy że nie jesteśmy sami w buszu. Wejśćie na szczyt nie było łatwe, mimo iż to niecałe 4,5km, jednak ostatnia sekcja to wspinaczka po prawie pionowej ścianie przy pomocy łańcucha którym można było się asekurować.
Na szczyt dotarliśmy około poł godziny przed wschodem słońca, oprócz nas na tarasie widokowym było około 40-50 osób.
No i nadszedł czas na wschód słońca:
Mt Warning - sunrise
Mt Warning - sunrise © zyla82
Mt Warning - sunrise
Mt Warning - sunrise © zyla82

Mt Warning - sunrise
Mt Warning - sunrise © zyla82

Mt Warning - sunrise
Mt Warning - sunrise © zyla82
Mt Warning - sunrise
Mt Warning - sunrise © zyla82

Po około pół gdziny po wschodzie słońca, postanowiliśmy ruszyć w dół. Jak się okazało zejście było jeszcze gorsze niż wejście, zmęczenia dawało się we znaki i stromizna wcale nie ułatwiała schodzenia w dół. 
Po około 1.45h zejściu znajeźliśy się przy samochodzie, w planach mieliśmy aby udać się na plażę poleniuchować ale ogólne zmęczenie dało za wygraną i udaiśmy się w kierunku powrotnym do domu.
Podsumowując, była to wyprawa którą zapamiętamy do końca życia....piękne widoki na szczycie i bardzo ciężka trasa, śmiało najtrudniejsza wspinaczka w moim życiu. Nogi odczuwały te 9km jeszcze przez kilka kolejnych dni.
Żona mówi, że jej noga więcej tam nie stanie....no ale przecież jeszcze trzeba zobaczyć zachód słońca ze szczytu :)
Kategoria Australia