Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi zyla82 z miasteczka Brisbane. Mam przejechane 9654.24 kilometrów w tym 1195.44 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.17 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
I play chess at Chess.com!
PiotrStupak
Rating: 2115

zyla82's Profile Page

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy zyla82.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2011

Dystans całkowity:31.29 km (w terenie 18.00 km; 57.53%)
Czas w ruchu:02:05
Średnia prędkość:15.02 km/h
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:10.43 km i 0h 41m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
9.79 km 0.00 km teren
00:30 h 19.58 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6000

Nieudany wypad

Sobota, 25 czerwca 2011 · dodano: 02.07.2011 | Komentarze 1

Miał być wypad do Brisbane Forest Park, niestety po drodze rower zaczął wydawać bardzo podejrzane dźwięki, w związku z czym postanowiłem wrócić do domu aby zająć się tym, podejrzenia moje padają na sztycę. Przy następnej jeździe będę musiał to dokładnie sprawdzić.
Kategoria Australia


Dane wyjazdu:
18.48 km 15.00 km teren
01:20 h 13.86 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6000

Australia w pigułce. Czyli kangur, koala i multikulturalizm

Poniedziałek, 13 czerwca 2011 · dodano: 13.06.2011 | Komentarze 3

Z okazji "Urodzin Królowej" dzisiejszy dzień był wolny od pracy, w związku z tym wraz z współlokatorami Maćkiem i Adamem wybraliśmy się do Daisy Hill. Była to dobra okazja do przetestowania zamontowanych uchwytów własnej produkcji do przewożenia rowerów na pace uta.
uchwyt na rower © zyla82

Przepis na wykonanie jest prosty:
-kawałek rury, przyciętej na wymiar widełek
-zaciski
-dwie podkładki spawane na brzegach rury
-kawałek grubej blachy
-jeden filipiński spawacz
i w ten oto prosty sposób po pół godziny pracy otrzymuje się bardzo praktyczny uchwyt. Sposób montowania rowerów na poniższym zdjęciu:

Po zajechaniu na miejsce i skręceniu kół pojechaliśmy obadać szlaki, których nie udało mi się zjeździć ostatnim razem z powodu kontuzji i usterki roweru. Singletracki super, często z przeszkodami w postaci kamieni bądź też powalonych drzew.



Po kilkunastu kilometrach jazdy w tym pięknym lesie, przypomniałem sobie o buddyjskiej świątyni Chang Tian leżącej niedaleko Daisy Hill, tak więc bez wahania pojechaliśmy obejrzeć to wspaniałe miejsce. Takie małe chiny w okolicach lasu w Australii. Jest to jeden z powodów dla których Australia jest wspaniałym miejscem, można tutaj poznawać ludzi i kultury całego świata!






Na koniec wypadu pojechaliśmy do Daisy Hill Koala Center w którym po raz pierwszy miałem okazję zobaczyć koalę:


W okolicy centrum Koali, wiele osób urządzało sobie BBQ, którym przyglądało się kilka kangurów:

W drodze powrotnej zajechaliśmy jeszcze na chwilkę do znajomych maćka mieszkających niedaleko, u których umyliśmy nasze rowery oraz zostaliśmy poczęstowani Tajskim piwkiem i pysznymi kiełbaskami. pogoda tego dnia rewelacyjna do jazdy, na szczęście nie sprawdziły się przewidywania synoptyków o obfitych opadach.
Kategoria Australia


Dane wyjazdu:
3.02 km 3.00 km teren
00:15 h 12.08 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6000

Pechowy wypad, zerwany łańcuch

Niedziela, 5 czerwca 2011 · dodano: 12.06.2011 | Komentarze 0

Nastał weekend to i wypada ruszyć cztery litery i wybyć gdzieś do lasu. Pierwsza niespodzianka tego dnia, to rozładowany akumulator w samochodzie a poważny to problem bo nie mamy transportu do Daisy Hill gdzie planowaliśmy jechać. wykonanych kilka telefonów i po jakimś czasie przystępujemy do reaktywacji (nieudanej) zdechłego akumulatora:

Reanimacja niestety nie udała się pomyślnie, tak więc jedynym wyjściem jest zakup nowego akumulatora. Trafił nam się taki fajny żółty, który dodał trochę kolorytu pod maską Toyoty. Jako iż godzina była już późna to postanowiliśmy wybrać się obadać trasy MTB w Banyaville Forest. Trasy świetnie przygotowwane, ale niestety nie było mi dane za długo pośmigać po nich, gdyż po 3 kilometrach zerwałem prawie nowiutki łańcuch (przejechane 70km) SRAM PC-991. No nic jakoś to będę musiał przeżyć. Tak więc po powrocie na parking uraczyłem się zimnym napojem alkoholowym w miłym towarzystwie Marty, podczas gdy reszta ekipy śmigała sobie po singlach, na których spotkali projektanta tych tras który udzielił kilku wskazówek na temat najciekawszych fragmentów. Do Banya wrócę jeszcze nie raz.
Kategoria Australia