Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi zyla82 z miasteczka Brisbane. Mam przejechane 9654.24 kilometrów w tym 1195.44 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.17 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
I play chess at Chess.com!
PiotrStupak
Rating: 2115

zyla82's Profile Page

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy zyla82.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
84.60 km 0.00 km teren
05:00 h 16.92 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6000

Nowa Zelandia - dzień 1

Niedziela, 25 grudnia 2011 · dodano: 12.01.2012 | Komentarze 8

Po drobnych perturbacjach wczorajszego dnia, tym razem byliśmy niemal pewni że polecimy na naszą wyprawę. Pobudka rano, złożenie sobie życzeń świątecznych ze współlokatorkami po raz kolejny, wypicie kilku drinków na rozluźnienie i po raz kolejny meldujemy się na lotnisku. Tym razem wszystko idzie zgodnie z planem i po kilkugodzinnym locie ok. 23 lądujemy w Christchurch. Późna godzina, tak więc aby nabrać sił przed jazdą następnego dnia, postanowiliśmy się trochę przespać:

Obudziliśmy się około 5 nad ranem, po czym szybkie ogarnięcie się , śniadanko i zaczęliśmy składać nasze rowery w specjalnej strefie przeznaczonej do tego z wieszakami rowerowymi. Około godziny 8 rano byliśmy gotowi do drogi:

Gdyż podróż naszą zaczęliśmy z jednodniowym poślizgiem, czyli w Boże Narodzenie to wszystkie sklepy były zamknięte, udało nam się znaleźć otwartą stację benzynową w której to zaopatrzyliśmy się w zupki chińskie oraz jakieś makarony i ruszyliśmy w kierunku Alp Nowozelandzkich. Już na samym początku wyprawy zaskoczyli nas ludzie mijający nas, pozdrawiając nas oraz życząc Wesołych Świąt, było to naprawdę bardzo miłe. Jedna Pani w jakiejś malutkiej miejscowości na trasie podarowała nam maliny oraz ciasteczka świąteczne, które spałaszowaliśmy na postoju w Sheffield:


Za Sheffield ukazał nam się wspaniały widok na Alpy:

Z każdym obrotem korby zbliżaliśmy się coraz bardziej do tych niesamowitych gór, które gdy się zobaczy z bliska to robią niesamowite wrażenie, coś nie do opisania. Zdjęcia nie są w stanie oddać tego klimatu jaki tam panuje. A pogodę jak na Nową Zelandię to trafiliśmy wyśmienitą, w pierwszy dzień przez większą część dnia temperatura oscylowała w okolicach 30 stopni, tak więc jak na rowerowanie z sakwami to trochę za dużo.

Jak wyczytaliśmy wcześniej w Nowej Zelandii pogoda może zmienić się diametralnie w ciągu kilku minut i to właśnie nas spotkało zaraz po wjeździe w góry, gdy nie wiadomo skąd zrobiło się pochmurno i z nieba spadły wielkie krople deszczu. Na szczęście udało nam się złapać po kilku minutach autostop i para miłych Holendrów zabrała nas ze sobą w okolice Arthur’s Pass, gdzie rozbiliśmy namiot.




Na campingu poznaliśmy osobiście sandflies, czyli małe muszki które strasznie nas pogryzły i nie dawały spokoju cały wieczór, a wieczór w przeciwieństwie do Queensland trwał dobrze po 22, a nie do 19. My jako polacy musieliśmy jakoś uczcić pierwszy dzień wyprawy nowozelandzkiej, czyli walneliśmy po 50ml wódki, no ale przez cały dzień wódka się ogrzała. Ale dla chcącego nic trudnego i znaleźliśmy sposób na schłodzenie napojów wyskokowych, a pomocna była matka natura:

Relaks w otoczeniu pięknych gór i poszliśmy spać, gdyż następnego dnia czekała nas jeszcze wspinaczka na Arthur’s Pass.
Kilometrów nie za dużo może, ale niestety z pogodą się nie wygra, a ramy czasowe nie pozwalały nam na jakąkolwiek zwłokę, gdyż sylwestrach chcemy spędzić w Queenstown. Jutro będzie lepiej, będziemy zjeżdżać na West Coast.
Kategoria Nowa Zelandia



Komentarze
krzychs4
| 13:00 wtorek, 24 stycznia 2012 | linkuj Widzę że namiocik trochę zmodyfikowany ? Dodatkowe szpilki pośrodku. Dobra myśl, jaki efekt?
krzychs4
| 12:57 wtorek, 24 stycznia 2012 | linkuj Świetna sprawa :) Do przodu Panowie , ile tylko sił w nogach!
zyla82
| 12:05 piątek, 13 stycznia 2012 | linkuj causeilovemybike Z ruchem lewostronnym nie mam problemów, gdyż mieszkam w Australii. Gorzej z hamulcami, montowane są tutaj odwrotnie niż w Polsce, dlatego przy kupnie prosiłem o zamianę przód na lewo, tył na prawo.

[pr0zak] Zima jest i to nawet w Australii, nocami do minusa potrafi temperatura spaść, a domy bez ogrzewania. Brrrrrr

[Platon] Będzie więcej fotek, cierpliwości!


Platon
| 08:56 piątek, 13 stycznia 2012 | linkuj Liczę na jeszcze więcej zdjęć bo jak na razie NZ znam tylko z Władcy Pierścieni :D
pr0zak
| 07:55 piątek, 13 stycznia 2012 | linkuj nie doczytałem ze jesteś z AU :) wiec zimy to raczej tam nie macie :D
pr0zak
| 07:51 piątek, 13 stycznia 2012 | linkuj Będę uważnie czytał następne wpisy :) jednak fajnie w zimie pojechać tam gdzie panuje lato i 30st.
causeilovemybike
| 22:03 czwartek, 12 stycznia 2012 | linkuj No ciekawy początek podróży, a jak było z przystosowaniem się do ruchu lewostronnego:P:P?
focus74
| 21:40 czwartek, 12 stycznia 2012 | linkuj Zaczyna się ciekawie ???
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa luwse
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]