Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi zyla82 z miasteczka Brisbane. Mam przejechane 9654.24 kilometrów w tym 1195.44 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.17 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
I play chess at Chess.com!
PiotrStupak
Rating: 2115

zyla82's Profile Page

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy zyla82.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
61.72 km 0.00 km teren
03:57 h 15.63 km/h:
Maks. pr.:77.30 km/h
Temperatura:25.0
HR max:186 ( 97%)
HR avg:150 ( 78%)
Podjazdy:1328 m
Kalorie: 4632 kcal
Rower:Trek 6000

Na pierogi w Australii, czyli wspinaczka na Mt Tamborine

Niedziela, 23 października 2011 · dodano: 23.10.2011 | Komentarze 5

Polak jak chce to i 20tys kilometrów od domu zje pierogi. A takim miejscem dla mnie i Maćka jest restauracja Polish Place na Mt Tamborine. Na wypad ten zbierałem się od dłuższego czasu, i tak oto nadszedł dzień kiedy postanowiliśmy wspomniane pierogi popić zimnym Żywcem.
Pobudka rano i po wyszykowaniu się zasiedliśmy w pociągu wiozącym nas w kierunku Gold Coast, a konkretnie to naszą pierogową przygodę rozpoczęliśmy w Coomera.

Pozostało nam jeszcze uzupełnić zapasy energii, jedząc śniadanie i już mogliśmy wyruszyć na sztywny kilkukilometrowy podjazd.

A podjazd do łatwych nie należy, średnie nachylenie podjazdów tego dnia to 6%, a maksymalne 22%.


Po kilku ciężkich kilometrach podjazdu dotarliśmy w końcu na wysokość 560m n.p.m, gdzie znajduje się Mt Tamborine, miasteczko z pięknym parkiem narodowym oraz wieloma winiarniami i galeriami sztuki. No ale to nie był cel naszej wycieczki, tak więc pokręciliśmy dalej do Polish Place, po drodze podziwiając piękne widoki na okolice.


Po krótkiej kontemplacji widokami, czekała na nas nasz główny cel wycieczki.






Jak widać, nie zabrakło uzupełnienia płynów chmielowym izotonikiem. Po sesji fotograficznej, nie pozostało nam nic innego jak napawać się zjazdem w dół.


Na zjazdach udało mi się uzyskać nowy rekord prędkości 77.3km/h!
Ostatni etap jazdy to już dojazd do stacji Nerang i jazda pociągiem do Brisbane.
Kategoria Australia



Komentarze
zyla82
| 20:28 niedziela, 23 października 2011 | linkuj Dynio Z tego co pamiętam to: Żywiec, Okocim, Zamkowe, Żywiec Porter plus do tego kilka rodzajów wódki.
JPbike Oj podjazdy są i to konkretne Jacku, za dwa tygodnie będę atakował Mt Kościuszko, może nie najtrudniejszy ale kolejny szczyt z Polskim akcentem. Pozdrower
JPbike
| 15:01 niedziela, 23 października 2011 | linkuj O rany, nie wiedziałem że w Australii są takowe podjazdy :)
Relacja SUPER i do tego z polskim akcentem na szczycie :)
Dynio
| 11:25 niedziela, 23 października 2011 | linkuj A jaki wybór piwa na miejscu ?
zyla82
| 09:58 niedziela, 23 października 2011 | linkuj No właśnie ruskich nie mają, tak więc musiałem się zadowolić pierogami z mięsem. Ale najbardziej zadowolony wiadomo byłem z piwka :)
k4r3l | 09:46 niedziela, 23 października 2011 | linkuj nooo, w takich okolicznościach TAKA uczta:) polska miejscówka świetna, a pierogi pewnie ruskie :P
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa oteki
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]