Daisy Hill

Sobota, 2 kwietnia 2011 · dodano: 04.04.2011 | Komentarze 0

Po zamontowaniu kilka dni temu pedałów SPD nadszedł czas na pierwszą jazdę w terenie. A jak teren to wraz z Kosiaszem wybraliśmy się po pracy na jazdę po Daisy Hill, czyli kolejnym miejscem po Mt Coot-tha Forest w którym utworzone są specjalne ścieżki dla miłośników MTB. Jak się okazało niedawne opady deszczu w wielu miejscach dawały o sobie znać w postaci kałuż i błota.

nie ma to jak jazda po kałużach © zyla82

Do tego jeszcze nie mam zbytnio wprawy w szybkim wypinaniu się i kilka razy zaliczyłem glebę. W tym jedna z nich zakończyła naszą jazdę, gdyż upadłem na kamienie i troszeczkę się potłukłem, siniak na pół ramienia i boląca kostka to skutki upadku, ale co nas nie zabije to nas wzmocni jak się mawia. Najgorsze było jednak to, iż po raz kolejny uszkodziłem przednią manetkę (nie mam pojęcia w jaki sposób, bo upadłem rowerem na drugi bok). Po dotarciu do samochodu szybko sprawdziliśmy czy sklep w którym zakupiłem rower jest czynny, na szczęście był. Tak więc, czym prędzej przebraliśmy się i pognaliśmy do sklepu w celu naprawy. Serwisanci na miejscu w 5min zamontowali mi nową manetkę. Mam nadzieję, że tym razem posłuży mi dłużej niż kilka dni.

Żyła w Daisy Hill © zyla82

Koniecznie będę musiał wrócić w to miejsce bo tras do przejechania jest wiele.