Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi zyla82 z miasteczka Brisbane. Mam przejechane 9654.24 kilometrów w tym 1195.44 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.17 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
I play chess at Chess.com!
PiotrStupak
Rating: 2115

zyla82's Profile Page

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy zyla82.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
112.12 km 0.00 km teren
05:51 h 19.17 km/h:
Maks. pr.:48.20 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6000

Raj surferów, czyli wypad na Gold Coast

Sobota, 12 marca 2011 · dodano: 12.03.2011 | Komentarze 3

Już kilka dni temu wraz z Maćkiem postanowiliśmy iż w weekend walniemy setkę. No i jak postanowiliśmy tak i zrobiliśmy, jako cel obraliśmy Gold Coast, a konkretnie granicę stanu Queensland z New South Wales, niestety ale nie udało nam się tam dojechać :( No ale na pocieszenie pozostało podziwianie oceanu z Surfers Paradise. Pobudka na wyjazd miała być o 5 rano, aby obejrzeć jeszcze mecz Legia Warszawa - Śląsk Wrocław, ale po wczorajszych eskapadach nocnych nie udało się nikomu zwlec z łóżka o tej godzinie, tak więc wyjechaliśmy dopiero ok 7 rano, podążając ścieżką rowerową wzdłuż autostrady prowadzącej właśnie na Gold Coast. Pierwszy postój zrobiliśmy w Logan aby uraczyć się kanapkami z Subwaya na śniadanie. Po śniadaniu zaczęło troszeczkę mżyć, a chmury zrobiły się jakieś takie ciemniejsze.
Po kaktusem dobrze jest © zyla82

Do dzielnicy Gold Coast Coomera trasa raczej płaska i dosyć nudna, no może poza spotkaniem miłośników Porsche, którzy spotykają się na tzw. Porsche Breakfast.
Porsche Breakfast © zyla82

W Coomera miałem kryzys, gdyż słońce zaczęło całkiem mocno grzać po głowach, dlatego też wstąpiliśmy na lokalny market, aby chwilę odpocząć oraz uzupełnić zapas płynów. Po odpoczynku ruszyliśmy w kierunku oceanu.
W trasie na Gold Coast © zyla82

Po kilku kilometrach naszym oczom ukazała się oceaniczna woda oraz wspaniały widok na Surfers Paradise.
Apartamentowce na Gold Coast © zyla82

Nad oceanem z Gold Coast w tle © zyla82

Ocean spokojny © zyla82

Bikestatowicze na plaży © zyla82

Od tej chwili poruszaliśmy się wzdłuż wybrzeża, po drodze napotykając na pelikany, którym japońscy turyści robili chyba milion zdjęć, tak więc i my zrobiliśmy:
Pozujące Pelikany © zyla82

No i jakoś w tym momencie poczułem lekki ból w lewym kolanie, mam nadzieję iz wszystko będzie ok i będę kontynuował eksplorację QLD z poziomu siodełka. Z tym lekkim bólem dojechaliśmy na Surfers Paradise, niestety ale główne wejście na plaże jest w remoncie:( i nie mam fotki z bramą.
Surfers Paradise © zyla82

Natrafiliśmy na jakieś występy muzyczne grupy z Japonii, tak więc chwilę posłuchaliśmy gry na jakiś tradycyjnych instrumentach perkusyjnych.
Japońskie drumy © zyla82

Po chwili relaksu przy Japońskiej muzyce, udaliśmy się na obiad, czyli pastę aby odbudować trochę energii. Po drodze jeszcze w centrum informacji odebraliśmy mapki Gold Coast z zaznaczonymi ścieżkami rowerowymi, przydadzą się na przyszłość.
Król Żyła I © zyla82

Po skonsumowaniu obiadu i popiciu go 5% napojem chłodzącym pojechaliśmy na stację Nerang i dalej już pociągiem do Brisbane, skąd już tylko 2km dzieliło nas od domu. Podsumowując, jest to pierwsza moja tegoroczna setka oraz ogólnie drugi mój wynik życiowy, rekord wciąż należy do wypadu z wrocławską grupą BS.
Poniżej mapka:
Kategoria Australia



Komentarze
andi333
| 14:50 sobota, 12 marca 2011 | linkuj Pomarzyć o widoku pelikana :D
rejziak79-remove
| 12:35 sobota, 12 marca 2011 | linkuj Bajkowe rejony i ta temperatura :)
loraknagard
| 12:03 sobota, 12 marca 2011 | linkuj Zazdrościmy pogody :D. Bardzo ładne widoczki.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa sciuz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]