Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi zyla82 z miasteczka Brisbane. Mam przejechane 9654.24 kilometrów w tym 1195.44 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.17 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
I play chess at Chess.com!
PiotrStupak
Rating: 2115

zyla82's Profile Page

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy zyla82.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
19.34 km 0.00 km teren
00:56 h 20.72 km/h:
Maks. pr.:52.40 km/h
Temperatura:29.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6000

First time on new bike

Piątek, 25 lutego 2011 · dodano: 25.02.2011 | Komentarze 7

No i doczekałem się nowego ścigacza! Hura! No ale od początku, w środę na mieście załatwiałem kilka spraw związanych z pobytem w Australii, przy okazji odwiedziłem kilka sklepów rowerowych w poszukiwaniu jednośladu, w jednym ze sklepów na Albert St trafiłem na rowery marki Trek, stało ich kilka ale mi w oko wpadła model 6000 na którym nie było naklejonej ceny, tak więc pytam się sprzedawcy po ile? Odpowiada, że za 1200AUD, ja mu na to że mam tylko 800AUD do wydania na rower, na moje słowa dostałem odpowiedź iż za 900AUD rower jest mój, no to odpowiedziałem iż muszę się zastanowić. A zastanawiałem się do dnia następnego, kiedy z pieniędzmi w kieszeni wybrałem się zakupić jednoślad. Po wejściu do sklepu zaczął obsługiwać mnie inny sprzedawca, który tym razem zaproponował mi 1000AUD za rower, a ja mu na to że wczoraj dawaliście mi cenę o 100 dolarów niższą, skoro tak to za 900 jest twój. I w ten sposób stałem się posiadaczem Treka 6000, dobrze że w Australii zawsze można się targować. Kolejna ciekawostka to hamulce, które są założone odwrotnie w stosunku do tego do czego przyzwyczaiłem się w Polsce. Nie dość, że jeżdżą tutaj po złej stronie ulicy to jeszcze hamulców nie potrafią po dobrej stronie zamontować. Ale panowie serwisanci szybko poradzili sobie z zamianą hamulców i mam już po naszemu. Czas na prezentację nowego nabytku:
Trek 6000 - nowa zabawka © zyla82

Trek 6000 © zyla82


Dzisiaj wybrałem się na pierwszą przejażdżkę na nowym ścigaczu, a wybrałem się do sklepu rowerowego Chain Gang po brakujące akcesoria, takie jak: bidon, koszyk na bidon, lampki (obowiązkowe w Australii) oraz łatki, do zakupu pozostała jeszcze pompka. Pierwsze wrażenia z jazdy są super, rower o wiele łatwiej przyśpiesza niż GT Avalanche oraz prowadzi się jakoś tak łatwiej. W niedzielę mam zamiar sprawdzić rower w terenie, to będzie dopiero prawdziwy test. Nieco problemów przysporzyła mi przesiadka z Shimano na Sram-a, jakoś dziwnie operuje się przerzutki tylko kciukiem, ale to pewnie kwestia przyzwyczajenia. Wieczorkiem chyba znów wybiorę się na rower, gdy temperatura trochę zelżeje do jakiś 25 stopni :) Poniżej kilka fotek z wypadu:
rozdzielone ścieżki © zyla82

pajączek © zyla82

Działające hamulce to podstawa © zyla82

Żyła i nowa zabawka © zyla82

Kategoria Australia



Komentarze
zyla82
| 07:10 niedziela, 27 lutego 2011 | linkuj Dzięki wszystkim za gratulacje.
fotoaparatka Mam nadzieję, że wkrótce i do Polski zawita pogoda umożliwiająca dogodną jazdę!
JPbike Jacku, czuć że rowerek płynie po drodze. Jak do tej pory jestem zadowolony z zakupu. Pogoda jednak aż za dobra, wilgotność tutaj w Brisbane po prostu zabija, no ale chyba lepsze to niż mrozy z Polski.

Pozdrawiam
shem
| 23:08 sobota, 26 lutego 2011 | linkuj Gratuluje solidnego roweru. Roześmiałem się jak przeczytałem, że hamulce są zamontowane odwrotnie. Zabrzmiało to jak parodia, że w Australii wszystko jest odwrotnie :-)
JPbike
| 18:33 piątek, 25 lutego 2011 | linkuj O rany - witam w klubie TREKÓW :)
Czujesz tą fantastyczną zwinność i zwrotność w jednym ?
Takiej australijskiej pogody jaką masz to tylko można pozazdrościć :)
Pozdrawiam :)
fotoaparatka
| 09:31 piątek, 25 lutego 2011 | linkuj Kiedy u nas będzie tak zielono i ciepło :) pozdrawiam
Dynio
| 08:10 piątek, 25 lutego 2011 | linkuj Piękny ten rower i dobrze się targujesz.Gratuluję.
zyla82
| 04:59 piątek, 25 lutego 2011 | linkuj No widziałem, że w Polsce temperatura nie rozpieszcza rowerzystów. Hmm... nawet o tym nie pomyślałem, aby wracać rowerem. Natrzaskałbym kilometrów pewnie ze 20k, ale co za przygoda. Najpierw może coś krótszego, z Brisbane do Sydney mam jakiś tysiąc :) Pozdrawiam gorąco
WrocNam
| 03:52 piątek, 25 lutego 2011 | linkuj Ty to masz jednak dobrze!
Teraz chyba musisz wracać na rowerze? ;-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa wczet
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]