Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi zyla82 z miasteczka Brisbane. Mam przejechane 9654.24 kilometrów w tym 1195.44 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.17 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
I play chess at Chess.com!
PiotrStupak
Rating: 2115

zyla82's Profile Page

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy zyla82.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
26.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

A miało nie być górki

Sobota, 5 czerwca 2010 · dodano: 07.06.2010 | Komentarze 3

Po wczorajszym wjeździe na Jested jakoś nie czułem zmęczenia, chyba kondycja się poprawia, a już dzisiaj splanowany był wypad rowerowy rekreacyjnym tempem w większym gronie. Mnie przypadła jak zwykle przyjemność obmyślenia trasy, miałem i ciągle mam w głowie pewną trasę, ale po telefonie kumpla i informacji o wieczornym grillu, trasę musiałem zmodyfikować, czyli skrócić. No ale zostawiam ją na następny raz. Od dziewczyn dostałem jasne wytyczne co do trasy, ma być płasko bez podjazdów. Niestety ale mieszkając na pogórzu nie ma bata, nie ma możliwości takiej trasy wymyślić, chyba że dookoła bloku. Przed 15 pognałem na miejsce spotkania i czekałem na to kto się zjawi a kto sobie odpuści. W kolejności zjawili się:
- Krzysiek z Agatą
- Kobi
- Jolcia
- Paciusie, czyli Paci i Natka
- i na samym końcu Agnieszka (musiała dojechać nowym rowerem do Bogatyni, szacun)
Chwila pogaduszek i po chwilę po 15 wyruszyliśmy w kierunku Markocic i przejścia granicznego w Hermanicach, gdzie zrobiliśmy pierwszy krotki odpoczynek. Oczywiście nie obyło się bez narzekania, że jest pod górkę, choć najgorszy podjazd był ciągle przed nami, ale o tym nie wszyscy wiedzieli i jechali w błogiej nieświadomości że gorzej nie będzie. Prawdziwa perełka wyjazdu rozpoczęła się za miejscowością Detrichov, gdzie czekał wjazd na wysokość ponad 500m n.p.m. Podjazd zrobiliśmy na raty, choć niektórzy mieli chwile zwątpienia., ale dzielnie podprowadzali rowery:
Peleton napiera © zyla82

Jedyną przedstawicielką płci pięknej, co nie poddała się na całej trasie była Agnieszka, zmęczona ale szczęśliwa:
Ja nie dam rady? © zyla82

Natka myślała, że jak podprowadziła rower tam gdzie czekaliśmy to juz koniec podjazdu, ale była niespodzianka jeszcze ok 1,5km podjazdu:
Żartujesz że dalej też jest górka © zyla82

Po dojechaniu na rozdroże zrobiliśmy mały odpoczynek przed szybkim zjazdem w kierunku Frydlantu:
Odpoczynek w lesie © zyla82

Dziewczyny na zjeździe, hamulce aż topiły asfalt:
No i z górki © zyla82

Zaraz za miejscowością Vetrov był piękny widok na Góry Izerskie ze szczytem Smrk:
Widok na Smrk © zyla82

Po dojechaniu do Frydlantu, czekał nas jeszcze jeden mały podjazd z zamkiem w tle:
Zamek Frydlant © zyla82

Z Zamkiem w tle © zyla82

Oby do przodu © zyla82

Z Frydlantu udaliśmy się do Hermanic na zasłużony złocisty napój:
Odpoczynek przy piwku © zyla82

Po wypiciu którego pojechaliśmy do Bogatyni, gdzie każdy rozjechał się w swoim kierunku. Bardzo miło spędzony dzień.



Komentarze
Galen
| 08:04 wtorek, 8 czerwca 2010 | linkuj Nie ma to jak rzeźna na własne życzenie :]
zyla82
| 20:34 poniedziałek, 7 czerwca 2010 | linkuj No trochę im dałem w kość, mam nadzieję że jeszcze będą chcieli ze mną jeździć w przyszłości. Pozdrawiam
WrocNam
| 18:45 poniedziałek, 7 czerwca 2010 | linkuj Nieźle przeciągnąłeś niczego nie podejrzewającą ekipę ;-)
Pozdrawiam
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa scsie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]