Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi zyla82 z miasteczka Brisbane. Mam przejechane 9654.24 kilometrów w tym 1195.44 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.17 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
I play chess at Chess.com!
PiotrStupak
Rating: 2115

zyla82's Profile Page

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy zyla82.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
59.72 km 30.00 km teren
02:42 h 22.12 km/h:
Maks. pr.:44.30 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:GTek

Bikemaraton Wrocław 2010

Niedziela, 25 kwietnia 2010 · dodano: 26.04.2010 | Komentarze 0

No i nadszedł dzień debiutu w maratonie. Rano pobudka, później śniadanko po którym jeszcze podregulowałem rower, następnie pakowanko i udałem się na miejsce startu Bikemaratonu. Jako iż na Osiedle Malownicze, gdzie znajdował się start do tegorocznej edycji, mam ok 20km, postanowiłem wpakować się z rowerem do tramwaju i dojechać do Leśnicy. Jak się okazało nie tylko ja tego dnia postanowiłem skorzystać z tego środka lokomocji aby dostać się w tamte rejony, prócz mnie w tramwaju były jeszcze trzy rowery. Dobrze że od 1 kwietnia można z rowerami podróżować wrocławską komunikacją miejską. Dojazd z Leśnicy na miejsce startu potraktowałem jako krótką rozgrzewkę. Po dotarciu na miejsce zaskoczyła mnie frekwencja, która według organizatorów wyniosła ok.1600 osób.

Jako że był to mój dziewiczy start w jakichkolwiek zawodach rowerowych, więc cel mój nie był wygórowany - nie być ostatnim, o tym czy się udało go zrealizować trochę dalej, choć wiadomo każdy marzy aby kiedyś stanąć na podium, tym razem dałem wygrać innym.

Przed 11 montuję chipa na plecy i ustawiam się obok sektora startowego, niestety start opóźnia się o 10 min, z powodu dużej ilości uczestników. Dobrze że część zawodników w tym ja odebrała numery startowe dzień wcześniej. Przed startem na różnych forach poczytałem wskazówki dla zawodników startujących po raz pierwszy. Najczęstszą wskazówką było, aby od starty jechać swoim tempem i nie przejmować się tempem narzuconym przez resztę. Łatwo napisać trudniej zrealizować, widząc pędzących dookoła ludzi. Tak więc, przez pierwsze 5km prędkość na liczniku praktycznie nie schodziła poniżej 30km/h. Z każdym kilometrem na poboczu mijało się człowieka którego atrybutem była dętka. Mnie na szczęście ominął pech. Choć w pewnym momencie było gorąco, gdy kilku zawodników jadących przede mną miało kraksę, na szczęście udało mi się wyhamować. Trasa bardzo fajna do tego zróżnicowana, pewnie niedługo znów zawitam w tamte tereny. Choć były momenty niebezpieczne, takie jak cegły i większe głazy na drogach w lesie. Dobrze że pogoda dopisała, gdyż dzięki temu nie było aż tak dużo błota na trasie, choć w kilku miejscach można było się ubrudzić.

Do momentu rozjazdu jechało się w zwartej grupie, co momentami przeszkadzało w wyprzedzaniu. Po rozjeździe na dystanse MINI i MEGA, zrobiło się luźniej, ale to właśnie wtedy dopadł mnie mały kryzys, ale mimo wszystko kręciłem dalej. Siły powróciły jakieś 8km przed metą, gdy nagle nie wiadomo skąd pojawił się prawdziwy podjazd, na którym w samej końcówce zaboksowalo mi koło i musiałem ostatnie 3m podprowadzić rower

później już z górki, nawet nie zauważyłem kiedy pojawiłem się na ostatniej prostej przed metą:

Na mecie jakoś nie czułem się specjalnie zmęczony, tak więc za rok pewnie zaatakuję dystans MEGA. Co do końcowych wyników to jestem zadowolony z nich, jak na pierwszy start:

Dystans: MINI (29km)
Czas: 1:23:39
Miejsce: 194/547 (OPEN)
61 (M2)
Średnia: 20,80 km/h

Po wyścigu z kumplem Adamem, który jechał dystans MEGA, udaliśmy się do pobliskiego sklepu w celu uzupełnienia "gazu":


Podsumowując impreza zajebista, mam nadzieję że uda mi się wystartować już za dwa tygodnie w Zdzieszowicach. Do tego złapałem pierwszą rowerową opaleniznę.


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ionag
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]