Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi zyla82 z miasteczka Brisbane. Mam przejechane 9654.24 kilometrów w tym 1195.44 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.17 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
I play chess at Chess.com!
PiotrStupak
Rating: 2115

zyla82's Profile Page

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy zyla82.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
47.00 km 0.00 km teren
02:41 h 17.52 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:GTek

Na zamek Grabstejn

Niedziela, 27 września 2009 · dodano: 27.09.2009 | Komentarze 0

I nadszedł ten dzień w którym udało namówić się znajomych na wyjazd. Punkt godzina 13 na miejscu zbiórki pojawiają się Agata, Jola, Milena, Kojak, Kobi i ja. W takim składzie mamy zamiar miło spędzić piękne niedzielne popołudnie. Tempo raczej rekreacyjne ze względu na długą przerwę w kręceniu przez niektórych uczestników wypadu. Z Bogatyni udajemy się w kierunku Białopola w którym odbijamy na polne drogi aby po kilku minutach jazdy znaleźć się na terenie Czech, gdzie znajduje się główny cel naszej wycieczki Zamek Grabstejn.
Agata i Kojak na podjeździe pod Białopole:

Zamek sam w sobie nie zachwycił nas, tak więc zrezygnowaliśmy ze zwiedzania i udaliśmy się nad popularne kąpielisko Kristyna niedaleko przejścia granicznego Hradek n. Nysą a Kopaczowem.
Zamek Grabstejn:

Będąc u południowych sąsiadów, nie można nie napić się smacznego piwka, tak więc nad Kristynką mieliśmy dłuższy postój na zimne piwko.
Kąpielisko Kristyna:

Stojaczek na rowery:

Zimne piwko w miłym towarzystwie to jest to:

Już po opróżnieniu butelek udaliśmy się ścieżką rowerową wzdłuż Nysy Łużyckiej w kierunku Niemiec i Zittau po drodze mijając tzw."trójstyk", czyli miejsce spotkania trzech granic państwowych. Niemieckie ścieżki doprowadziły nas do Hirschfelde, gdzie znajduje się most przez który musieliśmy przerzucać rowery, gdyż jak się okazuje Europa wcale nie jest bez granic.
Gdzieś obok ścieżki w Niemczech:

W ten sposób znaleźliśmy się w Zataniu, gdzie spoglądając na pobliską elektrownię naszły mnie myśli o tym, że rano trza wstać i pójść do pracy. Nie pamiętam w którym momencie, ale gdzieś na trasie padła propozycja zrobienia grilla u Kobiego na działce, tak więc udaliśmy się w kierunku Bogatyni, a konkretnie Tesco, w którym to zakupiliśmy niezbędne produkty. W ten oto sposób po godzinie 20 powróciłem do domu. Następny wypad (na przepyszną golonkę) już za tydzień jak dopisze pogoda.
Zachód słońca:



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ikied
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]